Zośka na ketozie. Bezglutenowe naleśniki
19148
post-template-default,single,single-post,postid-19148,single-format-standard,bridge-core-3.0.1,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.5.1,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode_grid_1200,side_menu_slide_from_right,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-28.6,qode-theme-bridge,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.7.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-17645

Zośka na ketozie. Bezglutenowe naleśniki

Zośka na ketozie. Bezglutenowe naleśniki

No i mamy w domu prawdziwą ketodenną. Bezglutenową ale nie bezlaktozową.

Oczywiście na pierwszy ogień idą omlety. Obydwie szczerze ich nienawidzimy. A tu niespodzianka!!! Zośka zrobiła je wg przepisu Ms FOX (w lisiejnorze) i zostawiła w lodówce. I dopiero na zimno smakują jak marzenie. A skoro są posłodzone erytrolem….. to można bezkarnie podjeść nawet jak się nie jest na keto (co zresztą zrobiłam).

Na ciasto potrzebujemy:

– 6 jaj;

– 60 ml śmietany 36%;

– łyżkę mąki migdalowej;

– odrobinę soli i slodziku (np. erytrolu); – można dodać odrobinę wanilii.

Farsz: – 200 g tłustego twarogu; – żółtko; – 3-4 łyżki slodziku (np. erytrolu).

Ciasto miksujemy na gładką masę i smażymy na natłuszczonej patelni. Twaróg ugniatamy z żółtkiem i slodzikiem i przekładamy nim naleśniki. Złożone, ponownie krótko podsmażamy. Naleśniki są gotowe do jedzenia na ciepło, mi jednak bardziej smakują po paru godzinach  chłodzenia. Smacznego!

Gotowała:

Zosia Stachowska student geologii US