14 gru Statyny prowadzą do poważnych zaburzeń flory jelitowej…
Statyny są zdecydowanie jednymi z najczęściej przepisywanych leków w XX i na początku XXI wieku. Skutecznie obniżają stężenie cholesterolu we krwi wpływając na pierwotną i wtórną prewencję choroby wieńcowej. Jednak po fali zachwytów nad ich działaniem przyszły gorsze lata. Najpierw dowiedziono, że często powodują zapalnie mięśni, potem że zwiększają ryzyko cukrzycy typu II. A ponieważ każdy kto „tyka ” tą medyczną świętość musi być pewny na 100 % swoich wyników, można powiedzieć że praca opublikowana przez Australijczyków jest metodologicznie bez zarzutu. A jeśli tak to badania mogą zwiastować kolejne kłopoty przed użytkownikami statyn.
Statyny redukują ryzyko choroby wieńcowej poprzez obniżenie stężenia cholesterol . Pierwszy mechanizm polega na zahamowaniu aktywności enzymu reduktazy 3 hydrokxy 3 metyloglutarylo koenzymu A (reduktaza HMGCoA). Ten enzym blokuje pierwszy etap szlaku syntezy cholesterolu w tzw. szlaku mewalonianowym. Szkopuł w tym, że oprócz cholesterolu znacznie ograniczona jest synteza innych ważnych dla życia molekuł: hemu, witaminy K, koenzymu Q, hormonów steroidowych i kwasów żółciowych.
Drugim mechanizmem działania statyn jest ich udział w zwiększaniu ekspresji receptorów lipoprotein o niskiej gęstości (LDL) w krążeniu, co umożliwia wychwytywanie LDL z krwi. Statyny mają także działanie anty zapalne i immunomodulujące prowadząc do redukcji patogenów bakteryjnych i wirusowych krążących we krwi.
Niestety statyny dają efekty uboczne, i to niemałe.
Oprócz tych o których napisałam powyżej (przewlekłe zmęczenie spowodowane niedoborem koenzymu Q czy hemu, spadek wydolności organizmu) należy wymienić te prowadzące do uszkodzenia mięśni: miopatię, mialgię, mniej często zapalenie mięśnia sercowego i rabdomiolizę (rozpad tkanki mięśniowej).
To kolejna cegiełka dokładająca się do pogłębienia odczucia przewlekłego zmęczenia – bowiem rabdomiolizie towarzyszy dysfunkcja mitochondrialna, zmniejszona dostępność koenzymu Q i hemu.
Na te, znane od dawna niekorzystne efekty uboczne statyn nakłada się następny. W opublikowanej w tym tygodniu pracy wykazano że statyny w sposób bardzo poważny zmieniają skład flory jelitowej. Choć badania były prowadzone na różnych szczepach myszy (typ dziki, myszy C57BL/6, myszy Pxr−/−) otwierają dyskusję nad oddziaływaniem statyn na ludzki mikrobiom.
Badania miały na celu znaleźć powiązania pomiędzy dysbiozą (czyli patologiczną zmianą flory jelitowej) obserwowaną w cukrzycy typu II i dodatkowym wpływem statyn na ten proces.
Badacze zadali sobie pytanie czy jeśli w leczeniu zaburzeń lipidowych (częstych w cukrzycy typu I)I zastosuje się statyny to w jakim stopniu zmieni to mikroflorę?
W badaniu zastosowano 2 rodzaje statyn (o różnym czasie wchłaniania w jelicie) atorwastatynę (wchłaniają się przez 15-30 godzin) i prowastatynę (1,3 – 2,8 godziny wchłaniania). Dodatkowo myszy (samiczki C57BL/6) które przez 1 2 tygodni dostawały leki (lub placebo) były w różny sposób karmione: za pomocą standardowej diety i diety o zwiększonej zawartości tłuszczu (HFD).
Pierwsze różnice między grupami zwierząt zaobserwowano w grupie przyjmującej atorwastatynę – po 7 tygodniach myszy miały znacznie wyższą masę ciała niż w grupie kontrolnej (przyjmującej nośnik- placebo). Co ciekawe gdy dodatkowo do atorwaststyny myszy dostawały zwiększoną ilość tłuszczu w diecie (HFD) wyższa masa ciała była widoczna już po tygodniu.
Trzeba od razu dodać, że lek w żaden istotny sposób nie wpływał na apetyt myszy i w ten sposób nie przekładał się na ilość przyjmowanego pokarmu. Obserwowane różnice byłe wywołane przez przerost flory jelitowej spowodowany przez statyny.
Jakie zmiany obserwowano: zaburzenia zawartości dwóch głównych filotypów bakteryjnych Firmicutes i Bacteroidetes. Niestety u zwierząt doszło do bardzo niekorzystnego wzrostu ilości niektórych szczepów bakteryjnych przy równoczesnym spadku różnorodności szczepów.
Można wprost stwierdzić że statyny ogołacały mikrobiom bakteryjny z wielu cennych szczepów na rzecz jednoczesnego promowania wzrostu szczepów o mniej korzystnych działaniu-np. sprzyjających wzrostowi masy ciała. Zaobserwowano znaczną redukcję rozpowszechnienia wielu bakterii gram pozytywnych z gromady Firmicutes należących do rodziny Lachnospiraceae i Ruminococcaceae, oraz nie patogennych bakterii Clostridium (gromada XIVa i IV). Wsztkie te bakterie biorą udział w syntezie niezwykle cennego kwasu masłowego – czyli jednego z tych składników które są kluczowe dla zdrowia ,
Dlaczego myszy przyjmujące statyny tyły?
To dosyć proste. Czasami zmiany w składzie flory prowadzą do przerostu tych gatunków bakterii, które wyjątkowo ochoczo włączają się w produkcje metabolitów wykorzystywanych przez gospodarza do syntezy tkanki tłuszczowej . Jeśli w jelitach zaczynają dominować bakterie które mają warianty genów odpowiedzialnych za zwiększona syntezę glukozy, czy pentoz w krótkim czasie ilość tkanki tłuszczowej zaczyna się podwajać. To zostało już dawno udowodnione u myszy laboratoryjnych u których wywoływano otyłość. a także u otyłych ludzi.
Okazuje się, że statyny podawane myszom uruchamiały te same mechanizmy co wysokoenergetyczna dieta.
źróło: Caparrós-Martín et al. Microbiome (2017) 5:95 DOI 10.1186/s40168-017-0312-4 autor wpisu: Ewa Stachowska