
29 Lis Profesor na diecie Jak zmieniła się moja masa ciała po tygodniu na diecie ketogennej
No i mam świeżutkie pomiary masy i składu ciała. Spójrzmy jak tydzień diety wysokotłuszczowej wpłynął na moje parametry?
Na początku rachunek sumienia
czego się trzymałam: diety, składu, doboru produktów
co się nie udało: plan ćwiczeń – no way nie w tym tygodniu! udało się „wcisnąć” 3 razy trening Nordic ale jak dla mnie to za mało.
czy się złamałam: tak raz – 10 żelków o smaku cytrynowym. Niestety zjedzonych przed snem (wyjadłam córce przygotowującej się do egzaminu, teraz myślę że z troski o Jej zdrowie )
No to czas na podsumowanie
Najważniejszą rzeczą jest to że nie wzrosła tłuszczowa masa ciała- każdy (kto miał kurs biochemii) wie że jeśli ograniczy się glukozę nie zwiększając przy tym podaży tłuszczu w diecie, to proces tworzenia tkanki tłuszczowej (lipogenezy) nie jest zbyt aktywny . Do tego potrzeba jednoczesnego wzrostu zawartości cukrów lub cukrów i tłuszczu. Wtedy mamy prawdziwą superszybką „windę” metaboliczną , która wyniesie lipogenzę na szczyt, dając przygnębiający efekt ( nawet 1 kg tłuszczu więcej) już po tygodniu
No więc finalnie moje zmiany składu ciała nie są imponujące. Ale odnotowałam spadek masy tłuszczu (o 400 g) , niewielki wzrost masy mięśni i niewielki wzrost uwodnienia związany ze wzrostem masy mięśni).
Mój wskaźnik sarkopenii nadal nie jest zadowalający (16,3 kg/m2) ale od zeszłego tygodnia zdecydowanie się poprawia. Gdybym włączyła ćwiczenia (co przecież zakładałam) dziś byłoby lepiej .
Wniosek: przedłużę dietę o kolejny tydzień pilnując ćwiczeń.
Tymczasem moje dzisiejsze śniadanie,wyjątkowo smaczne
Omlet z malinami
Składniki: 3 jaja
30 g zmielonego siemienia lnianego
30 g wiórków kokosowch
10 g smalcu gęsiego (z naturalnej hodowli)
5 g dżemu malinowego (zrobionego własnoręcznie z bez dodanych cukrów)
Przygotowanie:
Białka oddzielić o żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, dodać żółtka, siemię i wiórki kokosowe. Wlewać ciasto na bardzo gorący tłuszcz. Smażyć pod przykryciem 2-3 min.
Pycha, choć trzeba przyznać, że trochę suchy.