29 lis Nie taki tłuszcz zły jak go malują – czyli dlaczego wielu miłośników tłuszczu w diecie może powiedzieć … a nie mówiłem?
W nauce jedno jest pewne- jeśli wydaje się Ci się, że na 100% wiesz wszystko i twoje osądy są nieomylne to znak, że zbliżasz się do naukowego dna, a bąble które widzisz nie oznaczają wcale otwieranych na twoją cześć butelek szampana, tylko zbliżającą się warstwę mułu!
Niestety, nieomylność i naukowa buta i jest domeną coraz większej ilości osób, czasem bardzo luźno powiązanych z nauką. W tej grupie osób mamy prawdziwych „strażników prawdy” którzy śledząc na forach ‘naukowa głupotę ‘są gotowi krzyżować swoich oponentów za poglądy inne od „ogólnie przyjętych”.
Na szczęście w tym małym światku od czasu do czasu zdarzają się prawdziwe naukowe „super burze”. No i właśnie jesteśmy świadkiem jednej z nich . Oto parę tygodni temu opublikowano wyniki badan PURE. A te karzą na nowo spojrzeć na rolę tłuszczu w prewencji chorób układu krążenia. Jest o czym myśleć…i tylko zastanawiam się kiedy te wyniki dotrą pod nasze szpitalne „strzechy’?
Badania, o których chce napisać to badania prospektywne (co oznacza że prowadzi się obserwację przez wiele lat), które zostały rozpoczęte w roku 2003 w 18 krajach. Badania, noszą nazwę the Prospective Urban Rural Epidemiology (PURE) objęły swoim zasięgiem 135 335 osób w wieku 35-70 lat.
Co badano?
Obserwowano ile osób z grupy umrze, w tym ilu umrze z powodu chorób układu krążenia, schorzeń sercowo-naczyniowych (śmiertelnej choroby sercowo-naczyniowej, zawału mięśnia sercowego, udaru i niewydolności serca).
W części dotyczącej oceny żywienia uczestnicy byli proszeni od wypełnienie zwalidowanego kwestionariusza dotyczącego wielkości spożycia składników odżywczych (węglowodanów, tłuszczu i białka) w diecie.W oparciu o procent energii dostarczanej przez główne składniki odżywcze uczestnicy zostali podzieleni na grupy (kwartyle). W nich badacze szukali powiązań pomiędzy spożyciem węglowodanów, tłuszczu całkowitego i każdego rodzaju tłuszczu a chorobami układu krążenia i śmiertelnością całkowitą. Badacze wyliczyli tzw. współczynniki hazardu (HR) – gdzie wartość powyżej 1 oznacza wzrost ryzyka, a poniżej 1 -jego redukcję..No i teraz to co najważniejsze….
Badacze w trakcie obserwacji udokumentowal 5796 zgonów i 4784 poważnych zdarzeń związanych z chorobami sercowo-naczyniowymi.
Większe spożycie węglowodanów wiązało się ze zwiększonym ryzykiem śmiertelności (HR 1 · 28 [95% CI 1 · 12-1 · 46], p trend = 0 0001) ale nie z ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych ani śmiertelności z powodu chorób układu krążenia.
Spożycie tłuszczu całkowitego i każdego rodzaju tłuszczu wiązało się z niższym ryzykiem śmiertelności (kwintyl 5 w stosunku do kwintyla 1, całkowita zawartość tłuszczu: HR 0 · 77 [95% CI 0 · 67-0 87], ptrend <0 0001; tłuszcz nasycony, HR 0 · 86 [0 · 76-0 · 99], ptrend = 0,0088, jednonienasycony tłuszcz: HR0 · 81 [0 · 71-0 · 92], ptrend <0,0001 i wielonienasycony tłuszcz: HR 0 · 80 [0, 71-0 · 89], ptrend <0 · 0001).
Większe spożycie tłuszczów nasyconych wiązało się z mniejszym ryzykiem udaru (kwintyl 5 w porównaniu do kwintyla 1, HR 0 · 79 [95% CI 0 · 64-0 · 98], ptrend = 0 0498).
Całkowita zawartość tłuszczów i tłuszczów nasyconych i nienasyconych nie była istotnie związana z ryzykiem zawału mięśnia sercowego lub śmiertelnością z powodu chorób układu krążenia.
Jakie wnioski końcowe:
1. Wysokie spożycie węglowodanów wiąże się z większym ryzykiem śmiertelności (z wszystkich przyczyn), podczas gdy zawartość tłuszczu (całkowita) i poszczególnych rodzajów tłuszczu była związana z niższą śmiertelnością (całkowitą).
2. Całkowita zawartość tłuszczu i rodzajów tłuszczu nie była związana z chorobą sercowo-naczyniową, zawałem mięśnia sercowego lub śmiertelnością z powodu chorób układu krążenia, podczas gdy spożycie tłuszczu nasyconego miało odwrotną zależność do wystąpienia udaru.
Konkluzja
W świetle tych wyników globalne wytyczne żywieniowe powinny zostać ponownie rozważone
Od razu uwaga dla poszukiwaczy naukowych „koszałków” – praca została opublikowana w jednym z najlepszych czasopism medycznych (Lancecie) a to raczej zamyka drogę dyskusji o naukowej głupocie tych wyników.