Łowca-zbieracz na liposukcji, czyli czy można oszukać ewolucję?
18388
post-template-default,single,single-post,postid-18388,single-format-standard,bridge-core-3.0.1,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.5.1,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode_grid_1200,side_menu_slide_from_right,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-28.6,qode-theme-bridge,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.7.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-17645

Łowca-zbieracz na liposukcji, czyli czy można oszukać ewolucję?

Łowca-zbieracz na liposukcji, czyli czy można oszukać ewolucję?

Mamy dwie ewolucje: darwinowską – powolną machinę zmian, która przystosowuje nas do środowiska w tempie obejmującym setki lat oraz kulturową – szybką siostrę „darwinki”, która kreuje zmiany w niewiarygodnie zawrotnym tempie. Nigdy w dziejach ludzkości nie oddaliliśmy się od przemian biologicznych tak szybko jak teraz…

A może raczej nigdy dotąd ewolucja kulturowa nie kreowała zmian środowiska w tak szybkim tempie? Wystarczy prześledzić ostatnie 50-60 lat. W ciągu tego okresu: przybyło taniej żywności, pojawiły się pierwsze symptomy epidemii otyłości, które teraz są pełnoobjawową epidemią, wykreowano obraz nierealnej sylwetki stojącej w sprzeczności z dostępnością taniej żywności.
O co więc w tym chodzi? Czy można nazwać otyłość jakąkolwiek formą ewolucyjnego przystosowania do środowiska, czy raczej środowisko i powolny „młyn” ewolucyjny nie nadąża już za ewolucją kulturową, kt​óra każe wyglądać szczupło w środowisku pełnym taniej łatwo dostępnej żywności? Kto jest za to odpowiedzialny? Czy nasze geny pamiętają okres głodu i niedostatku? Czy nasze geny zapamiętały predyspozycje do długotrwałego wysiłku? Spójrzmy obiektywnie na to, co niesie za sobą ewolucja.

Postawmy tezę 1 – tyjemy, ponieważ jemy za dużo, dużo więcej niż nasi przodkowie – myśliwi z okresu paleolitu. To oczywiste, że tyjemy wtedy, gdy bilans przyjętych z pożywieniem kalorii nie jest równoznaczny z jej wydatkowaniem. Jeśli jemy więcej niż spalimy, budujemy zapasy energii w postaci tkanki tłuszczowej. Wobec tego można założyć, że człowiek współczesny tyje, ponieważ zjada nadprogramową ilość kalorii – taką, jaka nie była do tej pory spotykana w historii gatunku. Nic bardziej mylnego! Porównując kaloryczności diety człowieka współczesnego do szacunków dotyczących diety człowieka żyjącego w paleolicie, okazuje się, że człowiek współczesny je mniej kalorii niż łowca z paleolitu. Jak oszacowano, przeciętny myśliwy z tego okresy zjadał około 5-6 MJ dzień, podczas gdy współczesny człowiek „zamyka się” w ilości 2-3 mJ /dzień. Postawmy zatem tezę 2 – tyjemy, ponieważ ruszamy się za mało.

Prawda, z tym że zabija nas brak pracy fizycznej. Człowiek współczesny w sposób zasadniczy oddzielił zdobywanie pożywienia od aktywności fizycznej . Przeliczono, że w USA można wyżywić się przez cały dzień za około 5 dolarów! I jest to równoważność jednej godziny pracy. Tymczasem jeszcze niedawno zdobycie pożywienia było równoznaczne z wykonaniem solidnej i zużywającej energię pracy fizycznej. Porównując wydatek energetyczny związany z poszukiwaniem jedzenia w plemionach ostatnich zbieraczy-łowców wyliczono, że polowanie zajmuje 3-4 dni z tygodnia. Te dni są od siebie oddzielone i poprzedzone wielogodzinnymi rytuałami tańców mających zapewnić pomyślność na polowaniu. A samo polowanie to wielogodzinne, wielokilometrowe marsze. Porównajmy wydatki energetyczne (DEE – daily Energy Expenditure) człowieka współczesnego i paleolitycznego łowcy-zbieracza. DEE liczymy mnożąc podstawową przemianę materii BMI (Basal Metabolic Ratio) przez współczynnik aktywności (AF – Activity factor). DEE = BMR x AF BMR jest zależna od wieku, masy ciała i płci, co oznacza, że mężczyźni i kobiety w tym samym wieku i o tej samej masie ciał powinni mieć zbliżone BMI. Kiedy szacowano wydatek energetyczny związany z ruchem (AF) współczesnych łowcy-zbieraczy (plemienia Kung lub Yanomamo), to oszacowano te wartości na 1,5-1,9 dla kobiet i 1,7 -2,2 dla mężczyzn. Czy jednak mężczyzna pracujący np. w biurze czy zagrzebany w probówkach naukowiec ma podobny wydatek energetyczny? Oczywiście, że nie trzeba się znać na fizjologii, żeby odpowiedzieć na to pytanie przecząco. Oszacowano, że osoba prowadząca tryb życia wybitnie siedzący powinien obliczać swój wydatek dzienny (DEE) mnożąc BMR przez 1,3, podczas gdy DEE neolitycznego zbieracza-łowcy oszacowano na 1,8! Jest jeszcze jedna bardzo istotna sprawa: BMR człowieka współczesnego vs BMR paleolitycznych (czy współczesnych) łowców-zbieraczy różni się istotnie o dodatkowe 20-30% energii na plus na korzyść łowców. Dlaczego? Ponieważ wartość BMR jest związana z ilością tkanki mięśniowej w organizmie. Raczej nie jest trudno sobie wyobrazić, że ważący tyle samo przeciętny człowiek współczesny i paleolityczny łowca różnią się proporcją masy tłuszczu i mięśni. A więc fizyczna praca jest kluczem do sukcesu. Zostają jeszcze dwa następne mechanizmy: oszczędny gentotyp i oszczędny fenotyp.

Źródło: M. Konarzewski Ewolucja otyłosci Nauka 4/2006