Bezglutenowy baton energetyczny, idealny po lekkim treningu
19522
post-template-default,single,single-post,postid-19522,single-format-standard,bridge-core-3.0.1,qodef-qi--no-touch,qi-addons-for-elementor-1.5.1,qode-page-transition-enabled,ajax_fade,page_not_loaded,,qode_grid_1200,side_menu_slide_from_right,qode-content-sidebar-responsive,qode-theme-ver-28.6,qode-theme-bridge,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.7.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-17645

Bezglutenowy baton energetyczny, idealny po lekkim treningu

Bezglutenowy baton energetyczny, idealny po lekkim treningu

Idealna propozycja dla osoby szukającej „eko „ wariantu przekąsek wysokoenergetycznych.  Doskonały dla biegaczy, kolarzy, crossfitu.

Zaletą jest zarówno skład jak i czas przygotowania- około 40 min. całość

Proporcje składników wystarcz na 16-17 sztuk batonów.

Składniki:

  1. płatki owsiane ( certyfikowane np. Proveny) 200 g
  2. suszone morele (niesiarkowane)50 g
  3. suszone owoce goji 50 g
  4. pestki dyni 25 g
  5. złociste siemię lniane 5 łyżek
  6. 2 łyżko soku z cytryny
  7. melasa z chleba świętojańskiego 100 ml
  8. szczypta soli (Kłodawskiej)
  9. olej kokosowy 75 ml
  10. letnia woda 75 ml

Przygotowanie:

  1. do miski wsypujemy: płatki, morele i owoce goji, pestki dyni i siemię lniane. Dodajemy melasę
  2. mieszamy, dolewamy wodę, mieszamy całość. Uwaga masa jest na początku bardzo zwarta, po paru minutach napęcznieje
  3. smarujemy olejem naczynie żaroodporne, wykładamy naczynie  papierem do pieczenia
  4. nagrzewamy piekarnik do 160 st C (nagrzewanie góra-dół)
  5. formujemy walec, wykładamy na dno naczynia, formujemy batony
  6. wstawiamy formę do piekarnika, pieczemy przez 20-30 min.
  7. Upieczony baton wyjmujemy z piekarnika , odstawiamy do przestygnięcia i kroimy na mniejsze kawałki (prostokąty 3cmx 8 cm).

UWAGA – studzimy batony w bezpiecznym miejscu i z daleka od żarłocznego psa.

Zdjęcie naszych batonów można obecnie  wykonać  tylko z zastosowaniem USG. Wydaje się, że w żołądku tego koleżki mogą wyglądać całkiem nieźle. Koleżka wabi się Wafel – nomen omen.

Przepis inspirowany Książką K Jankowskiej Mam alergika gotuje